środa, 5 sierpnia 2015

Chapter XV - Thomas

Stawiam powolne kroki, patrząc na chodnik. Droga zdaje się zajmować wieczność, którą nagle przerywa Aiko, poklepując mnie po plecach.
-Co ty taki cichy? - pyta tym tonem. - Chodź, wrócimy do domku, zaparzę ci herbatki.
Wzdycham lekko i przewracam oczami. Nie wiem, dlaczego nie mam nastroju do rozmowy. Co prawda, za chwilę piąta, więc herbatą nie pogardzę. Mmm, taką czarną z mlekiem na pewno nie pogardzę.
Unoszę głowę i mijam już napis Covent Garden Comedy Point, co oznacza, że za tym budynkiem znajduje się nasz blok. Kiedy znajdujemy się już pod klatką, Aiko otwiera kluczem drzwi i wspinamy się po schodach. Nie chcę nic mówić, ale wspinaczka na piąte piętro męczy nas obu. Mogliby w końcu jakąś windę zrobić, mogę się nawet dołożyć, tylko proszę, winda.
Zmęczony otwieram wrota do miejsca odpoczynku. Ledwo dysząc prawie wywalam się w ramie, wchodząc do mieszkania.
-Ale masz słaba kondycję. - 'pociesza' mnie Aiko. - No dobra, ja też.
Nie zwracając na nią uwagi, szybko przenoszę się na moje wygodne łóżko i zatapiam się w cieplutkiej, szarej pierzynce.

*** 
-POBUDECZKA, KOOTECZKUU! - krzyczy mi ktoś do ucha, wywalając mnie brutalnie ze wspaniałego, magicznego snu o tym, jak razem z Aiko poszliśmy do przedszkola i się rozbeczałem. Starych, głupich wspomnień prawie nigdy się nie zapomina.
-Alex? - pytam, oddychając go lekko od siebie, nieprzytomny.
-Łohoho, nasza śpiąca królewna się przebudziła! - krzyczy, ale już jakby do kogoś w innnym pomieszczeniu. - Wiem, że ta pierzyna jest bardzo pociągająca, ale patrz! Śnieg spadł!
Faktycznie. Gdy spoglądam za okno, widzę jak śnieżyca atakuje nasz park. Drzewa są już białe, podobnie jak zasypane ławki. Śnieg w marcu, łohoho, to poszaleli.
-Dobra, dobra, już wstaję.
Przewracam oczami i łapię wystawioną rękę Alexa. Przez chwilę nie ustaję na nogach i upadamy razem.
-Też cię kocham. - mówi żartobliwie.
Podnosimy się i idziemy do salonu, gdzie siedzi już Aiko, Bertie i Lauren. Przy każdym siedzeniu jest śliczna zastawa; filiżanka, talerzyk i łyżeczka w ten sam wzór. Błękitne kwiaty, trochę jakby owijające talerze i filiżanki.Przecieram oczy, kiedy Alex poklepuje mnie po plecach. Ziewam i zasiadam obok młodszej siostry.
-Tom, wyglądasz jak szatan. - mówi Alex. - Ułożę ci je.
Grzebie w moich włosach, a ja rozglądam się po wszystkich w pomieszczeniu. Aiko i Bertie wyglądają trochę jak jacyś zatroskani rodzice, którzy mają zamiar mi coś ważnego powiedzieć, a Lauren patrzy na mnie z równą troską. Kurde, kto tym razem się pobiera albo jest w ciąży?
-No dobra, nie zawsze wszyscy zbierają się rodzinnie, to prawda - przerywam w sumie dosyć przyjemną ciszę. - Ale powiecie w końcu, o co chodzi?
-Czekaj, draniu, warkocza ci robię - mówi Alex, nadal eksperymentując z moimi (krótkimi, heloł?) włosami.
-Alex, proszę cię - zgania go Bertie. - Usiądź z nami.
Siada za przeciwko mnie i zakłada na siebie ręce. Uśmiecha się do mnie łobuzersko. Spoglądam jeszcze raz na pijącą czarną herbatę Lauren i patrzę pytającym wzrokiem na Aiko.
-Tommy, musimy poważnie porozmawiać, masz rację. - zaczyna monolog. - Zaprosiliśmy was tutaj właśnie po to.
Nie no, fajnie, że dostałem zaproszenie do własnego domu.
-No jasne, że musimy. - podkreśla Alex. - Tommy zrywa z moją siostrą, bo zabujał się w mojej 'szefowej' Kurdebele, fakt. Trzeba z nim poważnie porozmawiać.
Ale chwila, ja nie znam jego szefowej. Serio, kto jest jego 'szefową'? Oblatuję go pytającym wzrokiem, dopóki nie przewraca oczami i wzdycha.
-Słodki Jezu, jesteś najbardziej wolnomyślącą osobą, jaką znam.
-Alex, nie teraz, potem... - przerywa mu na daremno Aiko.
-Nie powiesz mi przecież, że nie podoba ci się nasza supi pani ginekolog, chłopie. Nie znosisz kłamstw, wiem o tym.
Zaraz, zaraz... On mówi o Claire? Przecież 1. Claire nie jest jego szefową, 2. Jakim cudem ona mogłaby mi się podobać, heloł. Jest ode mnie starsza i w ogóle, ale to w ogóle nie jest do mnie podobna. To już z Ib mam więcej wspólnego.
-Nie chcę być nieuprzejmy, ale nie wiem o co ci chodzi.
Przez chwilę panuje cisza, a potem praktycznie wszyscy - razem z Bertiem i Lauren, bo Alexa i Aiko dało się przewidzieć - wybuchają cichszym lub głośniejszym śmiechem. Alex poklepuje się po brzuchu i umiera ze swojej daunowatości. Pierwsza uspokaja się Lauren, która jest w tym chorym towarzystwie jeszcze najnormalniejsza. Ale tak odbiegając od tematu, to nie podobają mi się ten jej nowy kolor włosów. Mam wrażenie, że robi się na mnie.
-Tom, Alex nie chciał nic przez to powiedzieć.
-A WŁAŚNIE, ŻE CHCIAŁEM! - mówi głośno Alex. - CHCIAŁEM POWIEDZIEĆ, ŻE THOMAS *drugie imie w przygotowaniu* BUTTERFIELD...
-ALEX, DOSYĆ TEGO. - krzyczy rozzłoszczona Aiko. - Nie chcę mieć takiego hałasu w moim mieszkaniu!
Taa, jasne, a jak jesteśmy sami to wyciąga swoje głośniki i nie da się na niczym skupić. W sumie, cała Aiko. Typowa siostra. 
Popijam łyczek herbaty. Mmm, uwielbiam. Przez chwilę rozkoszuję się jej smakiem, a potem elegancko odkładam filiżankę i przygotowuję się do zatwierdzenie mojej jakże ciętej rajposty.
-Ekhem. A nawet jeśli ona mi się podoba, to sugeruje to człowiek, który od wieków jest zakochany w mojej siostrze ale nie ma odwagi jej tego powiedzieć, bo jest takim nieśmiałkiem.    
Alex natychmiast czerwieni się na maksa. Zasłania twarz dłońmi i widać, że unika wzroku Lauren, która najwyraźniej nic nie czai, albo czai, tylko udaje, że nie czai. Chociaż szczerze nie wierzę, że jest tak dobrą aktorką. 
-No nieważne, zakończmy ten temat. - mówi już normalnym tonem moja siostra. - Tommy, powiedziałam Bertiemu i Alexowi, że chcesz zerwać z Ib.
Ło cholera. To mam przewalone, tak dosłownie. 
Nie, ale serio się trochę boję, że będę teraz jakąś czarną owcą w rodzinie, albo coś. Faktycznie, trochę głupio. Znaczy, głupio zrywać z siostrą narzeczonego twojej siostry, szczególnie, kiedy jest zakochana w tobie po uszy.
-Przepraszam najmocniej - zaczynam, starając się o jak najlepszy układ. - ale...Isabelle nie jest niestety w moim typie.
-Ależ nie, nie o to chodzi. - zaprzecza ku mojemu zdziwieniu Aiko. - Biega o coś innego.
Podnoszę brwi ze zdziwienia. Nie spodziewałem się takiej reakcji.
- Myślimy - zaczyna Bertie. - że do końca miesiąca Aiko wyprowadziłaby się do mnie.
Zamurowało mnie w tej chwili. Nie  mogę zakodować tego, że w tym roku, już niedługo, moja siostra bierze ślub, a teraz się dowiaduję, że za parę, no, może parenaście dni wyprowadza się z domu, w krórym mieszkaliśmy od ukończenia pełnoletności.
-Tom, proszę, nie miej mi tego za złe. Dlatego, jeżeli byś chciał, Alex albo Lauren mogliby się wprowadzić. Dlatego tu dzisiaj są.
-Nie chcemy, żebyś czuł się samotny.
Szczerze, zawsze myślałem, że znowu mi kogoś znajdą 'do towarzystwa', więc zdziwiony nie jestem. Jednak nie śpieszy mi się do kolejnego współlokatora. Aiko mi wystarczała. I nie sądzę też, żebym znalazł kogoś, z kim mógłbym spędzić jako para resztę życia,chociaż to już teraz ode mnie nie zależy.
-W porządku. Nie ma sprawy. Nie muszę mieć współlokatora.
-Tom, wiesz co? - mówi płaczliwym głosem Alex. - A myślałem, że już zawsze będę mógł cię tak brutalnie budzić.
Mimowolnie śmieję się fałszywo.
-Jeśli to wszystko, to w takim razie odprowadzę was i wezmę pocztę.
Bertie i Aiko kiwają głowami, a ja wstaję razem ze wszystkimi. Szybkie pożegniania, całuski, jak to u nas. 
-Do zobaczenia. - mówię na pożegnanie Lauren, Alexowi i Bertiemu. Odmachują mi, a ja idę do skrzynki pocztowej. Otwieram kluczykiem i... no nic ciekawego bym powiedział. Jedyne, co tam jest to kilka ulotek z pizzeri i sklepów odzieżowych z kuponami na zakupy i jakiś podarty list. Patrzę na adresata, którego ledwo widać; Aiko Butterfield. List jest praktycznie cały otwarty, więc moja ciekawość zwyciężyła. Nie robię tak często, ale cóż. Wybaczy mi, nie? 
'Namierzyliśmy już szafir. Wiemy, kto go ma i postaramy sie przywieść go we wtorek bądź środę, gdyż może zająć drobinę samo zdobycie pierścienia. 
                                                  T.L.B.'
Przepraszam, co? "T.L.B"? Co to w ogóle za treść? Pierścień? I dlaczego ja o niczym nie wiem.
Wdrapuję się ponownie po schodach i wpadam z powrotem do mieszkania. Nie jestem pewien, czy powinienem mówić Aiko o tym liście. Może lepiej, żeby nic nie wiedziała? Ale skoro to do niej...
-THOMAS! - krzyczy Aiko, kiedy z bara wjeżdżam do jej pokoju, a ona akurat przebiera swoje spodnie.
-Oj, sorry. Poczta d-do ciebie będzie na stole.
Kiwa pospiesznie głową. Wracam do swojego pokoju. Może lepiej jednak, żebym zachowywał się tak, jakbym nic nie wiedział.

Od autorki:

Joł madafaka madasa! 
Na początek chcę pozdrowić moją kochaną mistrzynię Teme-chan i powiedzieć, że ma wracać na bloga. Bo się stęskniłam. Teme ma najlepsze recenzje eva. Reszta loffkuf na inny dzień.
Dzisiaj krótko i na temat.
Zabijcie mnie, nawet nie wiem ile minęło od ostatniego rozdziału. Najmocniej przepraszam, poprawię się.
Ale udało się przed rokiem szkolnym! Jupi! A ja już mam plany na bloga do końca tego roku! Ale bedzie speszali! 
Ogólnie tera jest 01:55, a ja jak ostatni derp po ciemku dopisuję ten fragment. Wiem, debil ze mnie, no ale czego nie robi się dla wpisu w odpowiednim momencie.
Seriale, filmy, książki i opowiadania. Kurde, jeszcze dojdzie nauka. Co to ma być.
Postaram się nadrobić zaległości, puki mam czas. Huehue, czyli w ogóle. Nie no żart. 
Ale i tak BOBEL dla mnie za zorganizowanie i punktualność.
Wasza of kors foreva,
Alayne ||

2 komentarze:

  1. Przeczytałam i piszem, że przeczytałam. I tak, wiem, że epilog jest skończony, już wiem xd
    Kurde, to kiedy Tomek zerwie z tą Ib, nooo?
    No kiedy?
    Czarna herbata z mlekiem? Tomek, moja krew! Serio, moja krew, no, prawie... Jakby miał nie lubić herbaty z mlekiem???
    I uau, ile postaci Alexa O.o Juz pamiętam, czyim jest bratem. Zawsze progress.
    Maggie 44555, wierna czytelniczka, fanka Clamasa, Thomasa itp.
    PS. Możesz już uzupełnić drugie imię Tomka. Zatwierdzam je, naprawdę ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No siems. Zara wstawie tego Elliota, czej.
      A myślisz, że dlaczego Tomasz pije czarnom z mlekiem? Ja mam dobrą pamięć. Akurat wszyskie rzeczy z Tomaszem zwionzane zapamientuje przynajmniej.
      Alex bałdzo. Ale ja go lubie sełjo.
      Lul, od dzisiaj 44555? XD
      Alayne B)
      pees lysiek to troche mensga dziffffka

      Usuń